W tym tygodniu Monika napisała opowiadanie o tragedii konfliktów zbrojnych, kilka ilustracji do tego opowiadania miało więc być ciemniejszych, ponieważ nawet kiedy słońce świeci, a niebo cieszy swoim błękitem, wewnętrzny niepokój napędza smutne kolory w wyobraźni człowieka. Tak sobie wyobrażamy coś niepokojącego, coś co nas dręczy, coś, czego się boimy. Praca nad tymi ilustracjami podsunęła mi pomysł stworzenia z dzieckiem „mrocznego” obrazka. Może nie zgodzicie się ze mną, ale uważam, że z dzieckiem warto rozmawiać na różne tematy, nie zamykając przed nim drzwi, kiedy dochodzi do rozmowy o ułomnościach tego świata. To jest moje zdanie, ale na pewno lepiej odczuwacie, czy wasze dziecko jest gotowe na taką rozmowę. Myślę, że pomoże Wam to zrozumieć dzisiejsze ćwiczenie, które jest ciekawe w wykonaniu, jednocześnie otwierając małego człowieka na szczerą rozmowę.

MATERIAŁY
- arkusz grubszego papieru
- świeczka
- stary pędzel, którego potem nie szkoda będzie wyrzucić
- czarna farba (gwasz, plakatowa) lub czarny atrament
- narzędzia do lepienia / wykałaczka / stary niepiszący długopis
Krok 1

Przed rozpoczęciem prac musimy przygotować arkusz, na którym będziemy rysować. A więc zapalcie świeczkę i kiedy wosk zacznie topnieć, nanieście go cienką warstwą na papier, pracujcie szybko, żeby wosk nie stężał przed czasem. Warstwy powinny być w miarę możliwości równe – ułatwi to dalszą pracę nad obrazem.
Kiedy cały arkusz zostanie pokryty woskiem, następnie przechodzimy do kolejnego etapu – pokrycia go czarną farbą. Najlepiej sprawdzą się gęste, dobrze kryjące farby. Warstwa farby również nie powinna być zbyt gruba. Zostawiamy arkusz do wyschnięcia.
Krok 2

Teraz zaczyna się najciekawsze – wyłonienie obrazu z czerni. Dzieci to uwielbiają, sama to lubiłam, kiedy byłam dzieckiem. Bierzemy stary niepiszący długopis lub jakiekolwiek inne narzędzie z ostrą końcówką i zaczynamy rysować.
W zasadzie to tyle. Na przykładowym obrazku, który powstał we współpracy z moim dzieckiem, możecie zobaczyć nietoperze, sówkę i złe księżniczki. Po efektach naszej pracy widzicie, że fantazja nas trochę poniosła w klimaty Halloween (nie konfliktu zbrojnego), ale przecież liczy się pomysł dziecka oraz zadowolenie z wykonanej pracy. Czego i Wam życzę!