W ostatnich dniach mijającego lata proponuję Wam zanurzyć się w kulinarny świat Indii i poznać bliżej jedno z najbardziej rozpoznawalnych jej dań – pierożki Samosa lub po prostu samosy. Nasza wersja jest zmodyfikowana do możliwości (i co tam mówić), upodobań mojego dziecka, ale zapewniam Was, że ta wersja w niczym nie ustępuje oficjalnej (co nie oznacza, że nie warto wypróbować obie, żeby samemu porównać. A więc będą nam potrzebne…

PRODUKTY
- 3 pomidory
- 1 czerwona papryka
- 1 średnia cebula
- pół dojrzałego mango
- trzy ząbki czosnku
- pietruszka
- oliwa
- ulubione przyprawy (w naszym przypadku mielony kardamon i kmin rzymski)
- ciasto filo (4 arkusze)
Krok 1
Kroimy pomidory, paprykę, cebulę i czosnek. W głębokim rondlu podgrzewamy trochę oleju i lekko podsmażamy cebulę. Dodajemy pomidory, paprykę i gotujemy pod przykryciem ok. 7 min. Dodajemy mango, czosnek, przyprawy, sól, gotujemy kolejne dwie minuty. Zdejmujemy z ognia, farsz posypujemy drobno pokrojoną pietruszką.
Krok 2
W tym czasie, kiedy farsz stygnie, rozkładamy arkusze ciasta filo, smarujemy je olejem i tniemy wzdłuż najpierw na pół, następnie również na pól każdą połowę. Nakładamy łyżeczką niedużo farszu i zaginamy jedną krawędź ciasta tak, żeby powstał trójkąt i zawijamy go (tak, jak to pokazane na zdjęciu).
Krok 3
Pierożki smarujemy olejem i wykładamy w brytfannie. Wypiekamy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez kilka minut. Uwaga – ciasto jest bardzo cienkie i szybko się przyrumienia .W ten oto sposób unikniemy smażenia na głębokim tłuszczu (które wymagane jest w tradycyjnej wersji przyrządzenia samosów). Pierożki wykładamy na talerzu i ewentualnie posypujemy zieleniną, którą macie pod ręką. Gotowe! Proste i zdrowe. Nawiasem mówiąc, w każdej fazie przygotowania tego dania pomagała mi sześciolatka, a więc nie jest to zdanie trudne nawet dla nie zawsze zręcznych rączek.